MARTA
Marta grzechu warta – przyjaźń z tą dziewczyną ma wiele plusów. Między innymi taki, że przynajmniej raz w tygodniu można się załapać na wspólne darmowe kino albo lody, na które wygrała zaproszenie w konkursie na Facebooku. Można powiedzieć, że łamanie zasad prawdopodobieństwa to jedno z jej wielu hobby. Kolejnym z nich jest jedzenie – potrafi zjeść więcej kawałków pizzy, niż jej głodni koledzy po wyjściu z siłowni. Na ścianie w jej pokoju wiszą dziesiątki biletów z koncertów rockowych, na które często chodzi – uwielbia Aerosmith, the Beatles, a Bryana Adamsa darzy prawdziwą miłością już od niepamiętnych lat. Studiuje Architekturę – te studia nauczyły ją przede wszystkim tego, że można przez kilka tygodni spać 2 godziny na dobę i jakoś funkcjonować. Na co dzień chodzi w sukieneczkach, ale nie stanowi dla niej problemu przebranie się w buty trekkingowe i ruszenie z plecakiem przez górskie szlaki. Warto też wspomnieć, że kiedy o czymś opowiada, nie należy jej rozśmieszać, jeśli chce się usłyszeć puentę…
MACIEK
Student Politechniki Wrocławskiej, inżynier Informatyki, a nawet prawie magister. Pasja podróżowania zdominowała jego życie. Przed podróżą dookoła świata przestopował niejeden kraj Europy, koleją transsyberyjską dotarł nad Bajkał, tułał się po Chinach i Tybecie, żeglował po kilku morzach i oceanach, zarówno małymi żaglówkami, jak i wielkimi żaglowcami. Kiedy nie jest w podróży, to na pewno właśnie planuje kolejną albo z zazdrością czyta o wyprawach innych. Poza tym gra w ping-ponga, siatkę, kosza, jest instruktorem narciarstwa i sternikiem jachtowym… chyba jedyna forma ruchu, która sprawia mu kłopot to taniec – a to dlatego, że Maciek nie słyszy muzyki. W podróży nic dla niego nie jest problemem, lubi wszelkie wyzwania i poznawanie miejsc na swój własny sposób. Z łatwością dogada się z każdym i nie ma znaczenia, czy będą rozmawiać w tym samym języku.
TOMEK
Tomek Juszczyszyn (z tych Juszczyszynów), student matematyki – osoba, która łamie wszelkie stereotypy dotyczące tej profesji. Karnacja rodem z Pakistanu już od pierwszych chwil potrafi przysporzyć niejedną nastolatkę o drżenie kolan. Wielokrotnie ratował skórę swoim przyjaciołom z roku, tłumacząc od podstaw omawiane na wykładach zagadnienia z najciemniejszych zakamarków matematyki. Jeśli w tej chwili nie rozwiązuje skomplikowanych całek, to pewnie szykuje się do wyprawy, albo gra na jakimś instrumencie. Przepadnie, jeśli gdzieś obok niego znajdzie się gitara, harmonijka, pianino czy ukulele. Jego głowa jest pełna pomysłów, przez co często zdarza mu się bujać w obłokach – zapewne jest jedyną osobą na świecie, której udało się zgubić rower, albo przez przypadek kupić dywan. Jednak za co się nie zabierze, zaraz jest w tym najlepszy – niezależnie, czy jest to rachunek prawdopodobieństwa, strzelanie z łuku czy układanie pasjansa. Wyjątkiem jest gotowanie: jeśli nie lubisz jajecznicy, umrzesz przy nim z głodu, bo Tomek nie umie nawet zaparzyć herbaty. No ale nie oczekujmy zbyt wiele – gotowaniem zajmie się ktoś inny, bo jeśli chodzi o całą resztę, to Juszczyk jest najlepszym kompanem na podróż dookoła świata!
JANEK
„Ach, Janek, Janek!” – iluż to dziewczętom z Uniwersytetu i Politechniki wymknęły się z ust te słowa na widok jego opalenizny i postury! To osoba, która nie zna stwierdzeń „to się nie uda”, „to jest niemożliwe”, „chyba za dużo zjadłem”. Wszystko powyższe, oraz osobliwe podejście do pracy z ludźmi sprawiają, że często osiąga sukcesy. Jeśli czegoś bardzo chce, prezentuje rozmówcy najstraszliwszą broń z jego arsenału sztuczek socjotechnicznych – minę „wygłodniałej foki” – tylko nieliczni potrafią jej nie ulec. Temat jedzenia to z kolei inna historia – podobno po jego rodzinnej Legnicy krążą legendy, że kiedyś nie był głodny. Prezes tu, viceprezes tam. Potrafi dogadać się niemal z każdym i wszędzie.
HANIA
Najmłodsza w naszej ekipie i jedyna spoza Politechniki, przez co czasem ma z nami ciężko. Na co dzień studiuje prawo i uczy angielskiego. Uwielbia Capoeirę oraz Brazylię i Brazylijczyków. Zakochana w Hiszpanii, Barcelonę zna jak własną kieszeń. Odwiedziła większość krajów Europy, była w Chinach, Singapurze, Meksyku, na Dominikanie i na Kubie, a na Wyspach Kanaryjskich spędziła prawie pół roku. W podróży jest zawsze naczelnym fotografem, a w razie kłopotów z prawem to ona wyciągnie nas z opresji Pokazała, że twarda z niej dziewczyna, podróżując z ręką w gipsie, czy docierając w miejsca, w które niejeden facet by się nie pchał. Próbuje wszystkiego, ale za żadne skarby nie zjadłaby kota!
KUBA
Kuba, zwany również Żórkiem, Johnem, Żoliboszem. Student dwóch kierunków na Politechnice Wrocławskiej: mechatroniki i energetyki. Miłośnik mercedesów, książek Sapkowskiego i mięsa. Nie lubi malkontentów i wczesnego wstawania. Wolny czas spędza aktywnie: jeździ na rowerze (wożąc psa w koszyku), gra w koszykówkę lub chodzi po górach. Charakteryzuje go wyjątkowo błyskotliwe poczucie humoru. Ponadto zawsze ma dużo szczęścia w kryzysowych sytuacjach, dlatego tym bardziej cieszymy się, że jedzie z nami!