645 km drogi pociągiem na południe mija w mgnieniu oka. Głównie dlatego, że pociąg nie jest zatłoczony, więc bez przeszkód rozkładamy na podłodze karimaty i całą drogę przesypiamy. Została nas piątka, Janek tak jak planował, został w Bangkoku. Wysiadamy w Surat Thani, skąd podjeżdżamy jeszcze tylko kawałek autobusem do…